20.04.2015

Piątka to już tłok - 'Razem będzie lepiej' Jojo Moyes

Opieka nad dwójką dzieci i praca na dwa etaty na pewno nie jest czymś o czym marzy każda 27 latka. Jess wydaje się być jednak niezłomną optymistką w każdej sytuacji. Jest przekonana, że z każdej sytuacji można wyjść obronna ręką, a brak pieniędzy jest tylko chwilowym utrudnieniem. Taki stan rzeczy trwa już jednak od ponad dwóch lat a nadziei na lepszą przyszłość nadal nie widać na horyzoncie. Kiedy więc córka Jess, Tanzie, ma szansę dostać się do prestiżowej szkoły a jedynym co ją od tego powstrzymuje są pieniądze, a raczej ich brak, Jess nie zastanawia się ani chwili dłużej i postanawia pojechać z nią do Szkocji na olimpiadę matematyczną. Tanzie jest geniuszem matematycznym, a wygrana w konkursie pozwoliłaby jej opłacić brakującą kwotę. Pakują się więc do starego auta, wraz z Nickiem, synem byłego męża Jess i ich psem, Nigelem. Niestety, podróż nie trwa długo ale z opresji ratuje ich Ed. Mężczyzna sam boryka się z poważnymi problemami, ale wiedziony impulsem oferuje im przewóz do Szkocji. Tak zaczyna się kilkudniowa przygoda nieznanych sobie ludzi, która jednak zbliży ich do siebie bardziej niż można by przypuszczać.

Nie wiem, co takiego ma w sobie ta książka, że czytelnik zakochuje się w niej bez pamięci. Pomysł na książkę 'drogi' jest niezwykle trudno zrealizować - mała przestrzeń i ograniczona ilość postaci nie daje zbyt dużego pola do popisu i może sprawiać wrażenia przytłoczenia czytelnika treścią. Jojo Moyes stworzyła jednak powieść na tyle nietuzinkową, że kiedy tylko o niej pomyślę to na mojej twarzy od razu pojawia się szeroki uśmiech.

Poznajemy historię z perspektyw czwórki. de facto, głównych bohaterów: Jess, Tanzie, Nicka i Eda. Nie jest to jednak narracja pierwszoosobowa, ale pisana w trzeciej osobie i skupiająca się na autorze danego rozdziału. Jest to szczególnie przydatne, w sytuacjach kiedy niektóre wydarzenia poznajemy z perspektyw różnych bohaterów, co pozwala nam uzyskać pełny obraz. Styl jest bardzo przystępny dla czytelnika, a fabuła i ciąg wydarzeń nie pozwalają oderwać się od tej historii chociaż na chwilę. To co przemawia na korzyść powieści to niezwykłe ciepło i humor, jakie w sobie kryje, a którego próżno szukać w obecnym zalewie książek. 

Sami bohaterowie są jak najbardziej ludzcy, a ich problemy są problemami każdego z nas. Łatwo więc zrozumieć ich zachowania i czyny. Początkowy dystans pomiędzy czwórką, a w zasadzie trójką przeciw jednemu, nieznajomych jest jak najbardziej zrozumiały, ale rozwój wydarzeń jest momentami tak komiczny i zabawny, że trudno nie żałować, że nie jest się jednym z nich. Na wskroś optymistyczna Jess, która w marcu nosi japonki w nadziei na to, że przyspieszy przyjście wiosny. Ed, którego życiowe błędy zawiodły na sam dół rozwijającej się kariery. Zakręcona na punkcie matematyki Tanzie i malujący oczy Nick. No i jest jeszcze Nigel, chodząca kupa sierści. Czy trudniej o większą mieszankę wybuchową? 

Bardzo spodobała mi się relacja dwójki głównych bohaterów. Ona początkowo uważała go, za zadufanego snoba, który widzi jedynie czubek swojego nosa. Te kilka dni, które spędzili w samochodzie, było pewnego rodzaju oczyszczeniem, którego oboje potrzebowali - ona samotna i cały czas w biegu, on oszukany i bez miejsca na ziemi. Bliskość, która ich połączyła była zaskoczeniem dla nich samych. Historia ta pokazuje, że nie należy się poddawać i mimo przeciwności losu powinno się walczyć o swoje. Ważni są jednak ludzie, którzy nas otaczają i wskazujący właściwą do obrania drogę. Tytuł książki jest więc idealnym zwieńczeniem całej historii i jej podsumowaniem. 

Oprawa graficzna jest bardzo świeża i zachęca do czytania. Czyta się bardzo szybko i nie zauważa się upływającego czasu. Jeśli poszukujesz więc miłej i przyjemnej lektury, która pozostawi ciepło w sercu i na duszy to nie zastanawiaj się długo.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Znak.

1 komentarz:

  1. Taki piękny blog, a ja dopiero dziś dowiedziałam się o jego istnieniu :O W każdym razie powrócę tutaj na pewno nie raz :)
    A co do książki...to są właśnie moje klimaty. Bardzo, ale to bardzo chciałabym ją przeczytać. Myślę, że idealnie odnalazłabym się pośród tych bohaterów i czytanie sprawiłoby mi przyjemność! :) Swoją drogą, chyba nigdzie wcześniej nie spotkałam się z żadną opinią na temat tej książki, bo tytuł zupełnie nic mi nie mówi. Będę mieć ją na uwadze, to jest więcej niż pewne :)

    OdpowiedzUsuń